wtorek, 23 sierpnia 2016

Święto miłości

     Za każdym razem kiedy młodzi proszą o zdjęcia w dniu ślubu, od samego rana czuję lekkie poddenerwowanie, bycie światkiem, obserwatorem i jednocześnie "rejestratorem" w jednym z najważniejszych dni w życiu młodych to spora odpowiedzialność i jednocześnie wyróżnienie.
Wyróżnienie to najbardziej trafne określenie do tego dnia, bo patrząc na dobór oraz podejmowane decyzje w sprawie gości, detali, menu i wszystkich innych szczegółów można poczuć się wyjątkowo.
Dzień zaczynamy od reportażu z przygotowań, Kasia makijażystka robi świetna robotę i podkreśla piękno i zmysłowość Pani Młodej Asi,.Po domu kręcą się domownicy i przybyła rodzina, a ja nie mogę przestać się zachwycać wspaniała kamienicą w jakiej jesteśmy, nawet winda jest klimatyczna. Podczas przygotowań mam okazję poznać Babcię Pana Młodego, ma 92 lata, zapytana o wiek stwierdziła ,że szybo zleciało :) i tu przypomina mi się cytat - "Trzeba żyć teraz, inaczej będzie za późno".
     W domu trwają przygotowania, atmosfera małego zamieszania, w międzyczasie pomagam założyć Asi sukienkę, to też fajna rola :) piję pyszną kawę  z filiżanki, niebawem dołącza do nas siostra Pani Młodej.Kilkanaście chwil później schodzimy na dól fantazyjnymi schodami i wyruszamy do urzędu.Ten spacer ma coś w sobie magicznego, przechodnie machają, kot w oknie obserwuje co się dzieje,  auta trąbią, ludzie ślą pozdrowienia, ile życzliwości od obcych... w święto miłości.
    Pod urzędem czekają już pierwsi goście, chwilę później wypełnia się cała poczekalnia.Urzędnik w doskonałym humorze i z uśmiechem na ustach prowadzi ceremonię, młody chłopak zapewne wynajęty przez urząd wypełnia pomieszczenie swoim akompaniamentem, nagle słyszymy dźwięki "Alleluja" Cohena. Młodzi szczęśliwi i wzruszeni składają przysięgę, nakładają obrączki. Gratulacje,kwiaty,życzenia, uśmiechy serdeczności, tak szybko się wszystko dzieje....
     Potem idziemy cała procesją do restauracji, wita nas zielony piękny ogród, mnóstwo zieleni i jak się wieczorem okazuje lampek, szampan, wyszukany obiad, przepyszny deser, rozmowy w ogrodzie, zdjęcia, nieco później podziękowania dla rodziców. Dawno  nie spotkałam kogoś tak wdzięcznego i dumnego ze swoich rodziców jak Michała -Pana Młodego.Mam tez wrażenie, że cały ogród wypełniają emocje Asi i jej eteryczność, kursuje między rodziną a znajomymi obdzielając wszystkich cudownych uśmiechem.Tak kwitnie miłość.
   Asiu, Michale ten wpis dedykuję Wam życząc niekończącej się miłości, nadziei i wiary.




W Tyńcu, który nie zawodzi....


Pięknych widoków dla młodych na całe ich życie

:)

W roli głównej orchidee

Czas iść

Świadek wydarzeń 
Moja i twoja

Dodaj napis

Państwo Młodzi

Magiczny Ogród